11 lutego obchodzimy Międzynarodowy Dzień Numeru Alarmowego. Z tej okazji zdecydowaliśmy podsumować pracę operatorów telefonu 112 i 997 na Opolszczyźnie i sprawdzić, w jakich najdziwniejszych rozmowach przyszło im brać udział. Ale najpierw garść podstawowych informacji.
Jak działa 112? Do kogo się dodzwonię?
W swoim podstawowym założeniu, obsługa zgłoszenia alarmowego polega na przyjęciu informacji i przekazaniu jej w zestandaryzowanej formie (za pomocą systemu informatycznego) w celu podjęcia działań adekwatnych do sytuacji przez właściwe służby: Policji, Państwowej Straży Pożarnej, zespołów Państwowego Ratownictwa Medycznego lub inne podmioty czy służby pomocnicze jak np. Straż Miejska, GOPR, TOPR, pogotowia energetyczne, gazowe wodociągowe itd.
Po drugiej stronie telefonu znajdziemy funkcjonariusza lub pracownika Policji, który realizuje zadania operatora Ogólnopolskiej Sieci Teleinformatycznej na potrzeby obsługi numeru alarmowego 112 (OST112) i administruje Centralnym Punktem Systemu Powiadamiania Ratunkowego.
Finalnie, większość zgłoszeń ląduje na policyjnym biurku. Wynika to z szerokiego zakresu ustawowych zadań Policji.
Numer Alarmowy składa się z 17 Centrów Powiadamiania Ratunkowego – po jednym w każdym mieście wojewódzkim oraz w Radomiu.
Czytaj też: Województwo opolskie NAJBEZPIECZNIEJSZYM regionem w kraju?
Polecany artykuł:
Polecany artykuł:
Najdziwniejsze telefony na 112 z Opolszczyzny: Podsumowanie 2019 r.
W 2019 r. operatorzy numerów alarmowych w CPR Opole odebrali łącznie (tel. 112 i 997) ponad 480 tys. zgłoszeń z czego 134 tys. to zgłoszenia głuche i fałszywe. Faktycznych, alarmowych zgłoszeń było ponad 350 tys.
Pizza?
Opolanie dzwonili na numery alarmowe m.in. dlatego, żeby zapytać o numer na pizzerię. Głód w tym wypadku nie usprawiedliwia wszystkiego.
Taksówka
Zaskakująco duża liczba tzw. "fałszywych zgłoszeń" dotyczyła wezwania, lub prośby o numer taksówki.
Apteka
Opolanie od operatorów numeru alarmowego życzyli sobie także numeru do apteki. O ile ten przykład może wydawać się jakkolwiek zasadny - nie jest. Takich numerów musimy szukać na własną rękę, w "sytuacjach kryzysowych wymagających niezwłocznej interwencji" mamy do dyspozycji ew. Wojewódzką Stację Sanitarno - Epidemiologiczną w Opolu.
Mam "tylko alarmowe". Podacie PIN?
Okazuje się, że dużą część fałszywych alarmów stanowiły zgłoszenia z prośbą o podanie PIN-u do telefonu. Dlaczego? No bo zablokowany telefon często wyświetla opcję: "Tylko alarmowe", żeby w razie nagłego wypadku można było skorzystać z pomocy nawet, kiedy nie mamy dostępu do karty SIM, czy też nie pamiętamy hasła.
Pamiętajmy jednak, mimo że wyżej wymienione przykłady mogą być zabawne, niosą za sobą też ogromną odpowiedzialność. Zablokowana linia może odciąć od pomocy kogoś, kto naprawdę jej potrzebuje.