O kilkumiesięcznym piekle opowiada raport opolskiej policji. W sobotę 26 marca do I Komisariatu Policji spłynęło zgłoszenie o przemocy domowej. Kryminalni nie precyzują, czy o pomoc poprosiły ofiary, czy może zaalarmowani sąsiedzi. Na miejscu - w domu w powiecie opolskim - od kilku miesięcy trwało regularne prześladowanie, poniżanie i bicie dwóch kobiet, córki i żony 57-latka.
Jak wynika ze śledztwa i zebranego materiału dowodowego, mężczyzna - zarówno na trzeźwo, jak pod wpływem - niszczył ich własność, bił i obrażał. Miał też utrudniać korzystanie ze wspólnej przestrzeni domowej, tym samym zamykając kobiety w ich pokojach. "Kilka miesięcy temu miał przywłaszczyć klucze do samochodu uniemożliwiając rodzinie korzystanie z pojazdu. Do tego miał grozić podpaleniem domu" - dodaje rzeczniczka opolskiej policji Agnieszka Nierychła.
Polecamy: Straszna zbrodnia! Udusił ukochaną, bo chciała od niego odejść [WIDEO, ZDJĘCIA]
Jeszcze tego samego dnia policjanci zatrzymali podejrzanego 57-latka i wnieśli do prokuratury o zastosowanie 3-miesięcznego aresztu. Ta podtrzymała wniosek. W trakcie śledztwa wyszło, że mężczyzna będzie odpowiadał jako recydywista - a zatem grozi mu do 7,5 roku więzienia.
- Pamiętajmy o procedurze „Niebieskiej Karty”. Jeśli zachodzi podejrzenie, że osoba jest dotknięta przemocą, przedstawiciel jednej z pięciu służb: oświaty, służby zdrowia, policji, pomocy społecznej, gminnej komisji rozwiązywania problemów alkoholowych, wszczyna procedurę „Niebieskiej Karty”. To skoordynowany system pomocy dla osób, które doznają przemocy domowej - zwracają uwagę policjanci.
Nie przegap: IPN przypomniał sobie o komunizmie? Z Opola ma zniknąć sowiecka gwiazda, w Chrzowicach runął pomnik Armii Czerwonej