W sobotę 12 marca w Opolu pierwszy mecz wiosennej rundy rozgrywek Fortuna 1 Liga. O 12.40 na murawę przy ul. Oleskiej wyjdą piłkarze gospodarzy - Odry - i gości - Arki Gdynia. W środę opolski klub dołączył do inicjatyw pomocowych dla Ukraińców, którzy uciekając przed wojną, zatrzymali się także w Opolu. Odra zaproponowała wschodnim gościom darmowe wejściówki, w tym celu wystarczy skontaktować się z klubem przez e.mail, czy w wiadomości prywatnej na facebookowej stronie klubu.
Odra zaprasza uchodźców na darmowy mecz. Kibice: "Kpina"
Na razie trudno mówić o ciepłym przyjęciu inicjatywy przez kibiców Odry. "Co to za cyrk? Z jakiej racji kibice klubu maja płacić za bilet, a przybysze zza granicy mają wejść za darmo? Kpina i skandal." - pisze w mediach społecznościowych jeden z kibiców. "Dyskryminacja" - wtóruje kolejny. Komentarzy w podobnym tonie jest więcej i przeważają: "Wszyscy za darmo czy tylko bracia z Wołynia?", choć nie brakuje i takich, które pomysł opolskiego klubu wspierają: "No i klasa", "Brawo".
Rzecznik klubu Michał Chudzik na razie nie zdradza liczby zainteresowanych Ukraińców, którzy wyrazili chęć wzięcia udziału w meczu. Jak mówi, rejestracja jest otwarta do piątku do godziny 12.40. Po tym terminie da nam znać, ile darmowych biletów przyznano.
Opole pomaga na masową skalę
Warto tu wspomnieć inne przykłady akcji pomocowych, które od wybuchu wojny w Ukrainie, podobnie jak w całej Polsce, pojawiły się też w Opolu. W przekazanej do tego celu hali byłego Praktikera w centrum handlowym Turawa Park od wielu dni ciężko pracują tłumy wolontariuszy. Zrzeszeni przez media społecznościowe każdego dnia gromadzą setki potrzebnych produktów, które trafiają do uchodźców z Ukrainy. Ci z kolei, zaopatrzeni w hali Praktikera, ruszają do - powstałego w tym celu - Miejskiego Centrum Pomocy Uchodźcom. "Z dzisiaj szczególnie zapamiętałem jedną dziewczynę. Nie mogła nic powiedzieć, była w szoku. Oprowadzamy ich, zaopatrujemy w najpotrzebniejsze rzeczy, bo często przychodzą z pustymi rękami. Ta dziewczyna nie wzięła prawie nic, wodę, jakąś, za resztę podziękowała. Jedna z wolontariuszek, widząc sytuację, wręczyła jej jeszcze parę kosmetyków..." - opowiada jeden z wolontariuszy, który pomaga tam od kilku dni.
Polecamy: Szturm po paszporty! Opole ma problem: "Wzrost o 200 procent". Ale jest sposób!