Malnia. Atak wandala na kościół
Do zajścia doszło 17 maja przed godz. 15. Nieznany sprawca (lub sprawcy) zakradł się najpierw na plebanię przy kościele Podwyższenia Krzyża Świętego w Malni pod Krapkowicami. Następnie zablokował księdzu drzwi, żeby nie mógł szybko opuścić obiektu, a sam udał się do świątyni.
Później wydarzenie potoczyły się już błyskawicznie. - Gdy to usłyszałem, moja pierwsza myśl była taka, że może coś dzieje się w kościele, jednak nim udało mi się otworzyć drzwi i doszedłem tam, już nikogo nie było – powiedział portalowi gosc.pl ks. Hubert Sklorz, proboszcz w Malni.
W środku ksiądz zastał zdewastowane figury. - Pierwsza św. Antoniego w przedsionku kościoła. Wewnątrz druga, Matki Bożej, która zwykle jest w naszej kapliczce, jednak na majowe i na Różaniec przynosimy ją do kościoła i stoi wtedy przy prezbiterium. Ona też była zrzucona na posadzkę – relacjonował Gościowi ks. Hubert Sklorz.
To jednak nie wszystko. Na ołtarzu leżał kamień, być może wandal chciał nadal niszczyć wnętrze świątyni, ale spłoszył go zbliżający się proboszcz. Dodatkowo została uszkodzona znajdująca się przed kościołem betonowa figura Matki Bożej Bolesnej.
Straty oszacowano na kilkanaście tysięcy złotych. Dla parafian jednak starty niematerialne są znacznie bardziej dotkliwe, bowiem byli związani z figurami, które uczestniczyły w ich codziennym życiu religijnym. - Stąd dewastacja tak ich poruszyła i oburzyła. Nie mam pojęcia, kto mógł się tego dopuścić, czy było to spowodowane złością czy innymi motywami. Inne dekoracje pozostały, nie ma też śladów włamania, tylko te figury ktoś wziął i rzucił o ziemię – dodał ks. Sklorz w rozmowie z portalem gosc.pl.
Sprawa zajęła się policja w Krapkowicach. Tymczasem parafianie chcą sfinansować zakup nowych figur, a swoją pomoc mieli zaoferować nawet wierni z… Australii.
Polecany artykuł: