Najpierw pojawiły się niepotwierdzone informacje, jakoby wszyscy w szpitalu w Namysłowie czekali na wyniki badań na koronawirusa. O sprecyzowanie problemu zapytaliśmy prezesa zarządu mgra Krzysztofa Kuchczyńskiego, który opowiedział o skali potencjalnego zagrożenia.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express - KLIKNIJ tutaj!
Około 2 godziny temu pobrano wymaz u dwóch pracowników. Codziennie badamy temperaturę, okazało się, że on miał gorączkę i wysłaliśmy wymaz do Wrocławia. Czekamy na wynik. Jeżeli będzie pozytywny, będziemy mieć problem. Jeden z pracowników to lekarz, który miał dość szeroki kontakt w szpitalu. On teraz jest w domu i czeka.
- mówi prezes zarządu Krzysztof Kuchczyński.
W namysłowskim szpitalu w ostatnim czasie prowadzono tylko najpotrzebniejsze zabiegi, które ratowały życie pacjentów.
Innych zabiegów nie było. Jeżeli ktoś miał jakiś problem, to w większości był rozwiązywany telefonicznie. Nie było i nie ma takiego czegoś, że wchodzi kto chce
Staramy się nie wpuszczać do szpitala praktycznie nikogo. Mamy bardzo mało pacjentów, ale ich mamy. Mamy u siebie ZOL, hospicjum - tu się bardzo boję, żeby tam żadna zaraza się nie dostała. Jeżeli okaże się, że nasz pracownik jest chory, to prawdopodobnie zamkniemy szpital całkowicie
- relacjonuje sytuację w szpitalu Kuchczyński.
Czekanie na wyniki trochę potrwa
Jak powiedział nam prezes zarządu, do niedawna badania wymazów prowadzono w Opolu. Teraz, wymaz potencjalnie zakażonego lekarza trafił do Wrocławia, co wydłuży oczekiwanie na wynik. Być może nawet do dwóch dni. Jest też dobra informacja. Lekarz, któremu pobrano wymaz, pracuje tylko w namysłowskiej placówce. Z innymi nie miał kontaktu.
Szpital przygotowany na długie czekanie?
- Staramy się te wszystkie wytyczne realizować. W szpitalu mamy zabezpieczone praktycznie wszystko, nie możemy marudzić. Maski, kombinezony, to wszystko jest.
W szpitalu jest ZOL, porodówka...i strach
Władze szpitala zadbały o szczegóły. "Znamy oddziały, na których był ten lekarz"
Prezes zarządu rozmawiał już z lekarzem, który czeka na swój wynik. Na podstawie wywiadu z nim, ustalił oddziały, po których poruszał się doktor. Jeśli jego wynik potwierdzi zakażenie koronawirusem, te oddziały zostaną zamknięte.
Namysłów długo był "bezpieczną wyspą" Opolszczyzny. Teraz zagrożenie jest ogromne
- Od przyszłego tygodnia mieliśmy już otwierać kolejne etapy. Chcieliśmy otwierać kolejne poradnie. Ludzie z cukrzycą już ledwo wytrzymują. Jesteśmy jedynym szpitalem w mieście, mamy dobre położnictwo, dużo pacjentów z gmin ościennych - relacjonuje Kuchczyński.
Czytaj też: Koronawirus. Padła ostatnia opolska "twierdza"! W powiecie namysłowskim potwierdzono COVID-19!
[AKTUALIZACJA 04.05.2020]
O wynikach doktora i dalszych losach szpitala przeczytasz TUTAJ
Koronawirus Opole i Opolszczyzna