Zgłoszenie miało spłynąć na komendę jeszcze w piątek (29.07.22). Do krapkowickich mundurowych zadzwonił postronny świadek, który na autostradzie A4 zauważył rowerzystę. Patrol ruchu drogowego dotarł na miejsce i zatrzymał kierowcę na pasie awaryjnym w stronę Wrocławia.
Tłumaczenie młodego, 30-letniego mężczyzny wprawia w osłupienie. Jak relacjonuje komenda, policjantom z drogówki powiedział, że jedzie do Wrocławia, a taką - najszybszą - trasą poprowadziła go nawigacja. W przypadku 30-latka skończyło się mandatem - choć mogło zdecydowanie gorzej.
Przypomnijmy, że rowerzyści nie mogą korzystać z autostrad ani dróg ekspresowych.