Mołdawianin zgłosił się w bazie w Kędzierzynie-Koźlu w nocy z 20 na 21 lutego. Chciał załadować swoją cysternę i ruszyć w trasę: do Mołdawii. Ale jeden z pracowników firmy zdał sobie sprawę, że coś jest nie tak. Podejrzewał, że ten może być pod wpływem alkoholu, więc wezwał policję. - Badanie wykazało w organizmie 51-letniego obywatela Mołdawii niemal 1,5 promila alkoholu - podaje policyjne raport. W takim stanie mężczyzna chciał przejechać blisko 1000 kilometrów, przebijając się przez południowy wschód Polski i południową Ukrainę.
Zobacz też: Dusili taksówkarza! Policja: "zaplanowali napad" [ZDJĘCIA]
Zgłoszenie kolegi z pracy doprowadziło do powstrzymania potencjalnie zabójczej trasy. 51-latek został zatrzymany i przewieziony na komendę. W sprawie prowadzone jest postępowanie, a Mołdawianin wkrótce odpowie przed sądem. Grozi mu kara nawet do dwóch lat więzienia.