We wtorek po 21.00 w okolicy ul. Grodkowskiej i Złotogłowickiej w Nysie kierowca autobusu miejskiego usłyszał huk. Kiedy mężczyzna się odwrócił, zobaczył rozbitą szybę i szkło na podłodze. Miejski Zarząd Komunikacji Miejskiej w Nysie otwarcie mówi o strzałach z wiatrówki, policja na razie wstrzymuje osądy.
Czytaj też: Szpitale po koronawirusie. Lekarze odejdą? "Będzie bardzo trudno..."
Wskazana przez MZK w Nysie droga prowadzi do rozwidlenia w kierunku miejscowości Złotogłowice. Na tej wysokości miało dojść do niebezpiecznego incydentu.
Nysa: Padły strzały?
Pisemne zawiadomienie o tym zdarzeniu wpłynęło dzisiaj. Z treści wiemy, że wczoraj (19 maja) po 21.00, kierowca jadącym autobusem usłyszał huk, który przypominał kamień uderzający o nadkole. Wtedy zobaczył, że szyba została uszkodzona
- mówi rzecznik prasowa Nyskiej policji asp. Magdalena Skrętkowicz, i dodaje, że policjanci będą dokonywać czynności, które mają wyjaśnić to zdarzenie. Na początek - okoliczności.
Pasażerowie nie ucierpieli. Na razie, równolegle do działań policji, Miejski Zarząd Komunikacji w Nysie prosi o pomoc, apelując: - Jeśli masz jakąś wiedzę na ten temat prosimy o zgłoszenie tego faktu na Komendę Powiatową Policji w Nysie. Bezpieczeństwo naszych pasażerów jest dla nas priorytetem.
Do temu będziemy jeszcze wracać, informując o najnowszych ustaleniach policji.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express - KLIKNIJ tutaj!