Zabójstwo dwójki dzieci w Opolu
Straszliwa zbrodnia wydarzyła się na spokojnym osiedlu na rogatkach Opola. We wtorek, 29 sierpnia po południu, w jednym z mieszkań znaleziono ciała dwójki dzieci: 4-letniej dziewczynki oraz 3-letniego chłopca. Ich 34-letnia matka była ranna i trafiła do szpitala.
W czwartek, 31 sierpnia, gdy lekarze stwierdzili, że stan jej zdrowia na to pozwala, kobieta została doprowadzona do Prokuratury Rejonowej w Opolu. - Zostały jej przedstawione dwa zarzuty zbrodni zabójstwa. Przyjmuje się, że kobieta działała z zamiarem bezpośrednim, to jest, że chciała pozbawić życia swoje dzieci i zadała im rany cięte szyi – mówi prok. Stanisław Bar, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Opolu.
- Po złożeniu przez kobietę wyjaśnień, o ile nie skorzysta z prawa odmowy ich składania, zostanie podjęta decyzja o skierowaniu wniosku o tymczasowe aresztowanie 34-latki – dodaje prokurator.
Kobiecie grozi od 8 do 15 lat pozbawienia wolności, 25 lat więzienia albo dożywocie.
Biegli psychiatrzy sprawdzają, czy kobieta była poczytalna w chwili popełnienia zarzucanych jej czynów, a także zbierają i weryfikują jej dane lekarskie.
Zabarykadowane mieszkanie
Ciała dzieci odkryli dziadkowie, którzy zgłosili zbrodnię na policję. - To byli rodzice partnera kobiety - ojca dzieci. Byli z umówieni z 34-latką. Chcieli dostać się do mieszkania, ale było ono zabarykadowane – wyjaśnia prokurator. Dziadkom ostatecznie udało się wejść do lokalu. Znaleźli w nim zwłoki wnucząt.
W toku śledztwa wyszło na jaw, że 34-latka ma również starszą, 9-letnią córkę. - Jest ona z innego związku i nie było jej na miejscu. Była pod opieką ojca - byłego męża kobiety – podkreśla prok. Bar.
Kolejna tragedia rodziny
Prokurator potwierdził, że to nie pierwsza tragedia rodziny. W styczniu 2022 roku straciła ona w pożarze dom, a także cały dorobek życia. Trafili oni wtedy do lokalu interwencyjnego zapewnionego przez Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie. Po 13 miesiącach wyprowadzili i trafili do kawalerki na osiedlu w Czarnowąsach, dzielnicy Opola.