Straszliwa zbrodnia wydarzyła się na spokojnym osiedlu na rogatkach Opola. We wtorek, 29 sierpnia po południu, w jednym z mieszkań znaleziono ciała dwójki dzieci: 4-letniej dziewczynki oraz 3-letniego chłopca. Ich 34-letnia matka Krystyna Sz. była ranna i trafiła do szpitala.
Ciała dzieci odkryli dziadkowie, którzy zgłosili zbrodnię na policję. - To byli rodzice partnera kobiety - ojca dzieci. Byli z umówieni z 34-latką. Chcieli dostać się do mieszkania, ale było ono zabarykadowane – wyjaśnia prokurator. Dziadkom ostatecznie udało się wejść do lokalu. Znaleźli w nim zwłoki wnucząt.
Zobacz także: Zabiła córeczkę i synka nożem do tapet. 34-latka usłyszała zarzuty
W czwartek, 31 sierpnia, gdy lekarze stwierdzili, że stan jej zdrowia na to pozwala, kobieta została doprowadzona do Prokuratury Rejonowej w Opolu. - Zostały jej przedstawione dwa zarzuty zbrodni zabójstwa. Przyjmuje się, że kobieta działała z zamiarem bezpośrednim, to jest, że chciała pozbawić życia swoje dzieci i zadała im rany cięte szyi – mówi prok. Stanisław Bar, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Opolu.
Ostatnie pożegnanie Natalki i Gabrysia
Jak przekazuje "Fakt", w sobotę (2 września) na cmentarzu pod Opolem odbył się pogrzeb zamordowanego rodzeństwa. W ostatniej ziemskiej drodze wziął udział także ojciec dzieci. Natalka i Gabryś zostali pochowani w jednej mogile. Ich grób przykryły wieńce białych kwiatów. Na jednej z szarf znalazł się napis, który rozrywa serce na milion kawałków: "Tatuś moim aniołkom".