Najpierw w sobie rozkochiwał, a później brał „pożyczki” na rozkręcenie biznesu, albo na "inwestycje". Miał całą masę tożsamości; od żołnierza, przez windykatora, policjanta, czy detektywa. Piotr K. - według aktu oskarżenia - miał oszukać w ten sposób ponad 100 osób. Prokuratura postawiła mu 72 zarzuty.
"Tulipan" wpadł, kiedy zrozpaczona zakonnica straciła nie swój majątek! Oddała mu pieniądze z Domu Pomocy Społecznej w Dobrzeniu Wielkim, a kiedy pół miliona zniknęło razem z jej ukochanym, zgłosiła się na policję. Wtedy służby opublikowały wizerunek podejrzanego - pokrzywdzeni zgłaszali się lawinowo, z całego kraju!
Rzecznik opolskiej prokuratury Stanisław Bar potwierdził, że w tej sprawie jest ponad 100 pokrzywdzonych osób i 71 przestępstw. Urokiem osobistym, sprytem i pomysłowością miał zarobić na cudzym nieszczęściu ok. 2 milionów złotych. Co zrobił z pieniędzmi? Według prokuratury, wydawał je w kasynach.
Tulipan w sądzie nie przyznaje się do winy
Przed opolskim sądem mężczyzna nie przyznał się do zarzucanych mu czynów. Razem z nim na ławie oskarżonych zasiadła jego partnerka która miała pomagać mu w wyłudzeniach.
"Tulipanowi", jako recydywiście - grozi do 15 lat więzienia. Proces, w którym o oszustwa oskarżone są w sumie cztery osoby, rozpoczął się w piątek (26.02) w Sądzie Okręgowym w Opolu o godzinie 9.00.
Proces najpewniej jednak potrwa - to m.in. ze względu na całą masę pokrzywdzonych, z których dużą część z pewnością będzie zeznawała.