Grażyna J., była nauczycielka matematyki ze szkoły sportowej w Krapkowicach sądziła się już chyba ze wszystkimi. Z burmistrzem, dyrektorką, kuratorium, Prokuratorem Okręgowym z Opola, Prokuratorem Regionalnym z Wrocławia, i z Sądem Najwyższym. Ze wszystkimi wygrała. Czy wygra również z Ministrem Sprawiedliwości Zbigniewem Ziobro?
Czytaj więcej o procesach nauczycielki, która zdjęła krzyż ze ściany publicznej szkoły:
>> MOLESTOWANIE światopoglądowe? Zdjęła KRZYŻ ze ściany! Ta sprawa ciągnie się latami
Przypomnijmy, że po tych wszystkich procesach w sądach różnych instancji, wyrok Sądu Najwyższego zaskarżył Prokurator Generalny. Teraz, kiedy sprawa sprzed lat wydawała się już skończona, Zbigniew Ziobro zdecydował skorzystać z prawa do skargi nadzwyczajnej. To prawo przegłosowane za kadencji rządów PiS. Jak tłumaczy Radio Zet, minister sprawiedliwości dąży do unieważnienia pierwszego wyroku i zmianę kwalifikacji sprawy. Nauczycielka widzi jednak posunięcie Zbigniewa Ziobry w nieco innych barwach.
- Prokuratorowi generalnemu chodzi przede wszystkim o to, by w archiwach polskiego sądownictwa nie istniał wyrok potwierdzający, że większość katolicka dyskryminowała osobę bezwyznaniową - mówi Grażyna J. w rozmowie z dziennikarzami NaTemat.pl
W Fakcie natomiast, nauczycielka mówi, że sprawa wyszła już poza ciasne ramki udowadniania racji na drodze sądowej. Według niej, mamy już do czynienia z prześladowaniem z uwagi na jej brak wyznania.
Prześladuje mnie organ państwa tylko z tego powodu, że nie wyznaję religii większości. Panu Ziobrze nie podoba się moja sprawa, bo cała ta zaistniała sytuacja pokazała, jak daleko potrafi się posunąć większość katolicka, gdy ktoś sprzeciwi się zawłaszczaniu przez nią przestrzeni świeckiej
Przypomnijmy, że do zdarzenia doszło w 2013 r.. Według ustaleń śledczych, sprawa wróci teraz do sądu I instancji. Ma być rozpatrywana pod względem nieregulaminowego zachowania nauczycielki, a nie ewentualnej dyskryminacji.