Śmiertelny wypadek w Orlenie. Prokuratura bada, czy 39-latek miał odpowiednie uprawnienia
Czy do śmierci 39-latka w Orlenie w Płocku doszło wskutek przestępstwa? Bada to tamtejsza prokuratura rejonowa, która wszczęła w tej sprawie postępowanie w kierunku art. 155 Kodeksu karnego, tj. nieumyślnego spowodowania śmierci, i art. 220 kk, czyli odpowiedzialności za nieprzestrzeganie bezpieczeństwa i higieny pracy. W środę, 12 października, mężczyzna i drugi pracownik firmy Inżyniera Rzeszów, naprawiali na terenie koncernu samochód ciężarowy marki Volvo. Ich zadaniem była wymiana elementów gumowych siłowników w liczbie dwóch, ale w czasie zdarzenia doszło do uruchomienia mechanizmu zwalniającego blokadę burty pojazdu, która uderzyła prosto w głowę 39-latka, zabijając go na miejscu. Do prokuratury w Płocku dotarły już wstępne wyniki sekcji zwłok.
- Nikomu nie przedstawiono zarzutów, nadal gromadzimy dokumentację, natomiast musimy m.in. sprawdzić, czy obaj mężczyźni mieli odpowiedni uprawnienia i umiejętności, czy mogli sami naprawiać ciężarówkę, czy może powinni byli to robić pod czyimś nadzorem - mówi Marcin Policiewicz, zastępca prokuratora rejonowego w Płocku.
Tu drugi w ostatnim czasie śmiertelny wypadek w Orlenie w Płocku, po tym jak 27 września na terenie koncernu zginęło dwóch mężczyzn.