Mija 5 lat od samobójczej śmierci 14-letniego Dominika
1 lipca 2015 r. matka 14-latka znalazła go w jego pokoju, gdzie popełnił samobójstwo, wieszając się na sznurówkach. Wedle jej relacji chłopiec miał problemy w szkole, bo szykanowali go inni uczniowie. Z powodu dbałości o wygląd Dominik z Bieżunia był nazywany "pedziem", bo wyróżniał się noszeniem spodni typu "rurki" i częstym zmienianiem fryzur. To był jednak wystarczający powód, by dokuczać chłopakowi. W liście pożegnalnym do matki napisał, że jest "nikim", a także podał nazwiska wybranych osób, dzieląc ich na "kolegów, przyjaciół i wrogów".
Po śmierci Dominika z Bieżunia w szkole, do której uczęszczał, przeprowadzono kontrolę, a prokuratura prowadziła postępowanie przeciwko 5 jego kolegom, ale zostało ono umorzone. Jak mówiła mama 14-latka, za jego problemy była też odpowiedzialna jedna z nauczycielek, która stanęła nawet przed sądem. Na początku 2019 r. została jednak uniewinniona od zarzutu znęcania się fizycznego i psychicznego nad chłopcem.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express - KLIKNIJ tutaj!
Polecany artykuł:
Polecany artykuł:
Polecany artykuł: