Pierwsze kąpiele w tegorocznym sezonie ruszyły już 3 listopada. Od tamtej pory stado morsów zdążyło się już powiększyć. Trzy lata temu dołączył do niego także Kuba Chonchera z Radia Eska.
- Namówił mnie kolega i na pewno nie żałuję tej decyzji - mówi. - Od tego czasu znacznie rzadziej się przeziębiam, bo kiedyś zdarzało mi się to nawet latem. Teraz czuję, że mój organizm jest znacznie bardziej odporny. Wejście do wody? Na pewno nie można tak na hura!, tylko trzeba się wcześniej rozgrzać. To kwestia indywidualna, bo niektórzy trochę pobiegają, inną zrobią jakieś przysiady. Ja na początku wchodziłem najwyżej na kilkadziesiąt sekund, później coraz dłużej, ale maks to 10 minut. Są też tacy, którzy wchodzą na chwilę i wychodzą, by za jakiś czas ponownie się zanurzyć.
Jak dodaje Chonchera, odkąd dołączył do morsów, grupa regularnie się powiększa. To jednak nie efekt rozmnażania, a faktu, że coraz więcej osób decyduje się na zimną kąpiel.
Morsy z Płocka, a tak naprawdę członkowie Stowarzyszenia "Płockie Morsy", spotykają się nad Sobótką od 9 lat.