Jak informuje Płońsk w Sieci, mężczyzna nie tylko kołysał łódką, z której wypadli jego znajomi, ale do tego spożywał wcześniej alkohol. Mało tego, żadna z sześciorga osób znajdujących się w łodzi nie miała na sobie kapoków. W związku z tym Prokuratura Rejonowa w Płońsku postawiła 36-latkowi zarzut nieumyślnego spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym, za który grozi mu od 6 miesięcy do 8 lat więzienia. Cztery osoby, które wpadły do Wisły na wysokości Czerwińska, w tym dwie kobiety i dwóch mężczyzn, same dopłynęły do brzegu, ale ich 28-letni kolega utonął.
- W efekcie nieumyślnie doszło do utraty stabilności tej łodzi, która wywróciła się i wszyscy znaleźli się w wodzie. 36-latek zaprzeczył, że w jakiś sposób chciał utrudniać nam postępowanie, uciekać i ukrywać się. Mieliśmy takie podejrzenia, ale został zatrzymany, był w miejscu zamieszkania, tak jakby czekał na policję. Częściowo przyznał się do zarzucanego mu przestępstwa i wyraził podczas przesłuchania skruchę - mówi portalowi Płońsk w Sieci Magdalena Sawicka z Prokuratury Rejonowej w Płońsku.
Sochaczew. Zastrzelił go w czasie "koleżeńskich wygłupów". Szczegóły TRAGEDII NA GRILLU
Polecany artykuł:
Polecany artykuł: