Fura śmieci i zwłoki psa w Jarze Brzeźnicy w Płocku! Zwierzę rozpaczliwie walczyło o życie
Członkowie Śmieciobrania Płock po raz kolejny wybrali się posprzątać Jar Brzeźnicy i po raz kolejny znaleźli tam znaczne ilości śmieci. Jedne z najpiękniejszych terenów zielonych w Płocku są jednocześnie jednymi z najbardziej zanieczyszczonych, a ludzie, którzy przyjeżdżają tam spędzać wolny czas, zupełnie nie dbają, by daną okolicę zostawić w takim samym stanie, w jakim ją zastali. Jak informują członkowie grupy, po tym jak wybrali się na sprzątanie z okazji Dnia Ziemi (przypada 22 kwietnia - przyp.red.), wywieźli z Jaru Brzeźnicy m.in. dwa grille i inne śmieci pozostawione przez osoby, które w dodatku rozpalały ogniska między drzewami. Na miejscu ujawnili też znaczne liczby opon, w tym takich, które mogły tam leżeć nawet kilka lat. Jedna z wolontariuszek ponadto spotyka w tamtych okolicach grupy pijących i rozpalających ogniska osób, ale z uwagi na własne bezpieczeństwo nie zwraca im nawet uwagi, tylko od razu wzywa straż miejską. To niestety nie wszystko, co ujawnili członkowie Śmieciobrania Płock.
- Jakoś na początku sprzątania, dosłownie paręset metrów od Schroniska dla zwierząt jedna z wolontariuszek natknęła się na rozłożone szczątki psa, którego jakiś zwyrodnialec przywiązał do drzewa i zostawił na pewną śmierć. Kora drzewa była ogryziona, zwierzę próbowało się uwolnić. Brak nam słów by opisać naszą rozpacz. W Jarze Brzeźnicy, w okolicach schroniska regularnie znajdowaliśmy zwłoki zwierząt w zawiązanych workach. Pozostaje nam mieć nadzieję, że znalezione szczątki należały do zwierząt, które zmarły z przyczyn naturalnych i zostały w ten sposób pochowane przez właścicieli. Jedna z naszych osób aktywistycznych już sama nie otwiera worków, ze strachu przed tym, co może się w nim znajdować - informują członkowie grupy na swoim profilu facebookowym.