KPS rozpoczął spotkanie od mocnego uderzenia, bo od razu wypracował sobie kilka punktów przewagi, którą następnie konsekwentnie powiększał. Druga odsłona nie była już tak udana, bo błędy własne płocczan zdecydowały, że rywale odskoczyli na cztery "oczka". Tę stratę udało się zniwelować w samej końcówce po serii dobrych zagrywek i bloków. Trzecia partia miała wyrównany przebieg mniej więcej do 10. punktu, po czym KPS znowu "odjechał" przeciwnikom.
- Na pochwały zasługuje cała drużyna - mówi prezes KPS-u Damian Konopski. - Jeśli chodzi o indywidualne wyróżnienia, to na pewno warto wspomnieć o świetnych serwisach Piotrka Domańskiego, który dosłownie siał w szeregach rywali popłoch. W samych superlatywach można ponadto mówić o Konradzie Szatkowskim, którego bloki stanowiły dla rywali zaporę nie do przejścia. Cieszy nas zarówno wynik, jak i styl, bo to, co wypracowaliśmy na treningach, udało się też zaprezentować w warunkach bojowych.
Kolejny mecz KPS-u w sobotę 9 listopada - o godz. 18.30 rozpocznie się wyjazdowy pojedynek z WKS Astrą Warszawa.