Spotkanie w Kwidzynie miało wyrównany przebieg tylko do 19. minuty, gdy na tablicy wyników po raz ostatni pojawił się remis (9:9). Od tego momentu Jutrzenka zaczęła odjeżdżać rywalkom. Co najważniejsze, robiła to skuteczną, zespołową grą, bo na listę strzelczyń co i rusz wpisywała się inna zawodniczka. Do przerwy 17:13.
Po wznowieniu gry Jutrzenka nie zwalniała tempa, tylko jeszcze je podkręciła. Pierwsze 10 minut po zmianie stron to był istny nokaut w wykonaniu płocczanek, które pozwoliły przeciwniczkom na rzucenie tylko 2 bramek, a same dziurawiły ich siatkę aż 6 razy. Zawodniczki z Kwidzyna nie dały już rady się podnieść, choć w 54. minucie zmniejszyły jeszcze straty do 4 goli (22:26). Jutrzenka nie pozwoliła im już jednak na więcej.
- Bardzo się cieszymy z kompletu punktów, choć w naszej grze nadal pojawiały się przestoje - mówi trener Jutrzenki Płock Marcin Krysiak. - Musimy je na pewno wyeliminować, bo czekają nas teraz 3 trudne mecze z rzędu. Z pozytywów chciałbym pochwalić dziewczyny za grę w obronie, bo już od kilku spotkań widać w tym elemencie postęp. Ponadto świetnie realizowały założenia taktyczne, co ułatwiło zwycięstwo.
MTS Kwidzyn - Jutrzenka Płock 25:30 (13:17)
Jutrzenka: Ostrowska, Chodań, Brudzyńska - Mękarska 1, Jałoszewska 9, Dąbrowska 1, Stasiak 3, Wojciechowska 2, Rędzińska 2, Maruszewska 1, Zielińska, Szczechowicz 4, Muras, Warda 4, Bałdyga 3.
Po tym spotkaniu Jutrzenka Płock awansowała na pozycję lidera tabeli, którym pozostanie co najmniej do soboty, gdy swój mecz rozegra niepokonana w tym sezonie Varsovia. Płocczanki legitymują się na razie bilansem 8 zwycięstw, odniesionych z rzędu, i tylko jednej porażki.
Polecany artykuł: