Kim był kierowca polskiego autokaru w Chorwacji? "To był zawodowiec, dobry człowiek"
Kierowca polskiego autokaru w Chorwacji był niezwykle doświadczonym, cenionym w swoich fachu mężczyzną, który pracował w Płońsku. Pan Grzegorz to jedna z 12 ofiar wypadku pielgrzymki do Medjugorie, do której doszło w sobotę, 6 sierpnia, na autostradzie A4 pod Zagrzebiem. Mężczyzna już nie żył, gdy znaleziono go przypiętego pasami do fotelu kierowcy - śmierć poniósł też drugi prowadzący autobus, mieszkaniec powiatu nowodworskiego. Pan Grzegorz miał 72 lata i był już na emeryturze, ale nadal woził ludzi na pielgrzymki. Jako kierowca pracował w Urzędzie Miejskim w Płońsku przez 21 lat, m.in. wożąc orkiestrę dętą. W samych superlatywach wypowiada się o nim burmistrz miasta Andrzej Pietrasik. - To był zawodowiec, dobry człowiek - mówi. Zmarłego wspominają też pozytywnie inni mieszkańcy miasta. Syn mężczyzny nie wierzy, że mógł on doprowadzić do wypadku polskiego autokaru w Chorwacji, choć tamtejsza prokuratura rozpatruje tę wersję jako ewentualną przyczynę zdarzenia.
Dalsza część tekstu pod wideo z wypadku pielgrzymki do Medjugorie.
- Prokuratura nadal skłania się ku wersji, biorąc pod uwagę wszystkie przesłanki, że rzeczywiście kierowca mógł po prostu na kilka sekund zasnąć za kierownicą bądź stracić przytomność i wtedy niestety doszło do tego wypadku - informuje Małgorzata Marczok z TVN24.