Jak na razie to jedyny zakażony i jedyny ozdrowiały mieszkaniec Mławy. Rodzina od tygodnia przygotowywała się na jego powrót, dlatego najpierw specjalistyczna firma przeprowadziła akcję ozonowania domu i podwórka. Wyrzucone zostały wszystkie produkty znajdujące się w lodówce i zamrażarce, ponieważ w niskim temperaturach wirus może utrzymywać się na opakowaniach nawet kilka tygodni. Wszystkie rzeczy osobiste i odzież „pacjenta zero” z Mławy zostały w ciechanowskim szpitalu, więc musiał kupić nowe ubranie i buty.
Trzy kolejne testy wykazały, że 36-latek nie ma już koronawirusa, dzięki czemu mężczyzna wrócił do domu 5 kwietnia. Jak sam zapowiada, chce jeszcze na własną rękę zrobić pogłębione badania płuc.
Koronawirus nie jest jedyny - co na nas czyha w roztopionych lodowcach?