Patrolom Straży Miejskiej w Płocku zdarza się wysłuchiwać prawdziwie kuriozalnych tłumaczeń ludzi, które łamią obostrzenia dotyczące koronawirusa. Jak informuje rzecznik mundurowych Jolanta Głowacka, takie zachowanie jest traktowane jako wykroczenie umocowane w przepisach porządkowych. Jej zdaniem poziom zdyscyplinowania płocczan wzrasta, ale nadal nie brakuje ignorantów umyślnie łamiących zasady, a także osób mniej świadomych i nie zdających sobie sprawy z powagi sytuacji.
Pomimo zakazu korzystania m.in. z parków, skwerów, bulwarów nie brakuje amatorów codziennych przejażdżek rowerowych lub spacerowiczów nad Wisłą, a nawet spragnionych poleżenia na kocu nad Zalewem Sobótka. Zatrzymani mówili strażnikom, że wiedzą o obowiązujących zakazach, ale, ich zdaniem, są one bezprawne. Jeszcze inni twierdzili natomiast, iż "nudzą się w domu i mają prawo robić to, na co mają ochotę w danej chwili".
Łzawią ci oczy? Może masz koronawirusa
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express - KLIKNIJ tutaj!