Jak informuje portal Płońsk w Sieci, matka zarażonej dziewczynki jest podejrzewana o to, że mimo kwarantanny chodziło do pracy. 10-latka to jak do tej pory pierwsza i ostatnia osoba w powiecie płońskim, u której potwierdzono COVID-19. O pozytywnym wyniku testu ona i jej bliscy dowiedzieli się 31 marca, ale dziecko czuło się na tyle dobrze, że wróciło do domu, gdzie do tej pory przebywa. W związku z zakażeniem obowiązek kwarantanny domowej nałożono na jej matkę i jeszcze jednego członka rodziny. Tymczasem sanepid w Płońsku wyjaśnia, czy kobieta chodziła pomimo zakazu do pracy, bo do Stacji wpłynęły takie informacje.
- Postępowanie prowadzone jest również ze strony policji, gdyż to nie jest już sprawa cywilna tylko poważna sprawa karna. Jeśli zostanie to udowodnione tej pani, to dotknie ją odpowiedzialność prawna, rzędu nawet 30 tys. zł. Skontaktowaliśmy się z zakładem pracy, i jeśli potwierdzi się to, czego niektórzy domyślają się, to oprócz tego, że kobieta jest w jakiś sposób osobą narażoną, to także będzie narażona na karę - mówi portalowi Płońsk w Sieci Powiatowy Inspektor Sanitarny w Płońsku Krzysztof Bielski.
Sanepid musi ponadto ustalić - jeśli doszło do złamania kwarantanny - czy wiedział o tym zakład pracy matki zarażonej dziewczynki.
Dlaczego pacjenci DPS masowo chorują na COVID 19? Ekspert wyjaśnia