KPS lepszy od MUKS-u w derbach Płocka! Kwolek poprowadził Vervę do zwycięstwa!

Początek derbów Płocka rozgrywanych w hali przy Gałczyńskiego to wyrównana gra z obu stron. W porównaniu z poprzednim weekendem siatkarze MUKS-u zdecydowanie podnieśli jakość swojej gry, dzięki czemu dzielnie stawiali czoła faworyzowanemu KPS-owi. Od stanu 18:18 w I secie gościom udało się jednak odskoczyć na kilka punktów, na co miało wpływ nie najlepsze przyjęcie podopiecznych Jerzego Chęcińskiego (25:19). Druga i trzecia partia to natomiast zupełna dominacja MUKS-u, który każdą odsłonę rozpoczynał kilkupunktowym prowadzeniem i kontrolował przebieg gry do końca. Czwarta odsłona to znowu świetna postawa KPS-u, który nie dał rywalom żadnych szans, wygrywając do 15.

Najwięcej emocji w całym spotkaniu dostarczył tie-break. Obie drużyny rozpoczęły go z animuszem, ale po zmianie stron to MUKS prowadził 8:6. KPS-owi udało się odrobić straty, ale podopieczni Jerzego Chęcińskiego odskoczyli znowu na 3 "oczka" (13:10) i wydawało się, że dowiozą ten zapasa do końca. Jednak najpierw pomylił się w ataku przyjmujący gospodarzy Tomasz Maziarek, a dwie kolejne akcje zakończyły się blokami KPS-u. Przy stanie 14:13 goście mieli pierwszą piłkę meczową, po tym jak udało im się zdobyć kolejny punkt blokiem, ale MUKS obronił ją, gdy swoją akcję zakończył atakiem z obejścia Piotr Sitek. To był jednak łabędzi śpiew gospodarzy, bo dwie kolejne punkty zdobyli zawodnicy KPS-u, zwyciężając 16:14.

MUKS Volley Płock-KPS Płock 2:3

- Bardzo się cieszymy, że udało nam się wygrać, bo w tie-braku to rywale mieli przewagę - mówi prezes KPS-u Damian Konopski. - Nic nie ujmując zawodnikom MUKS-u, w drugim i trzecim secie sami nie zaprezentowaliśmy się zbyt dobrze i nie mogliśmy złapać naszego rytmu. Na szczęście to przezwyciężyliśmy własne problemy, dzięki czemu finalnie okazaliśmy się lepsi. Myślę, że nasza słabsza gra nie miał związku z presją spotkania czy faktem, że były to derby. MUKS postawił trudne warunki, my trochę spuściliśmy z tonu, ale 2 punkty też są cenne.

Mimo porażki zadowoleni z postawy swoich podopiecznych zadowolony był trener MUKS Volley Jerzy Chęciński.

- Gdyby ktoś po przegranym meczu w Ząbkach powiedział mi, że w kolejnym spotkaniu zagramy na takim poziomie, to bym się roześmiał - mówi. - Moi zawodnicy pokazali jednak charakter i zagrali co najmniej dobrze w każdym elemencie. Mamy oczywiście duży niedosyt, bo w tie-breaku było bardzo blisko, ale generalnie jesteśmy zadowoleni z tego, co pokazaliśmy. W samej końcówce było trochę niedokładności przy rozegraniu i szwankowała asekuracja, ale w porównaniu z pierwszymi derbami Płocka i tak zrobiliśmy postęp.

Po tej kolejce KPS awansował na 3. miejsce w tabeli z dorobkiem 38 punktów, czyli takim samym jak wicelider z Ostrołęki. Płocczanie zwiększyli już do 6 "oczek" przewagę nad piątym Olimpijczykiem Mszczonów, co jest o tyle ważne, że cztery pierwsze lokaty dają udział w fazie play-off i szansę na awans do III ligi. MUKS Volley jest 7., mając na koncie 24 punkty.

To nie był koniec emocji siatkarskich w Płocku. W sobotę wieczorem w Orlen Arenie odbyło się spotkanie 22. kolejki PlusLigi, w którym Verva Warszawa pokonała GKS Katowice 3:2. Zawodników ze stolicy poprowadził do zwycięstwa płocczanin Bartosz Kwolek, który zdobył 19 punktów, w tym 16 atakiem, 2 zagrywką i jeden blokiem, kończąc 44 procent swoich akcji w ofensywie. Niespełna 23-letni siatkarz był najlepiej punktującym zawodnikiem w swojej ekipie.