Mon-Pol w odwrocie! Płocczanki przegrały ze sobą, a nie z rywalkami. Za bardzo chciały

i

Autor: profil facebookowy Mon-Polu Płock Koszykarki Mon-Polu Płock jeszcze zadowolone

Mon-Pol w odwrocie! Płocczanki przegrały ze sobą, a nie z rywalkami. "Za bardzo chciały"

2019-11-11 13:05

W meczu 6. kolejki grupy A I ligi koszykarki Mon-Polu Płock przegrały na wyjeździe z Arką II Gdynia 49:69. Bardziej niż porażka boli kiepska postawa podopiecznych Ireneusza Jasińskiego, które zagrały na bardzo niskiej skuteczności. Gdynianki nadal pozostają niepokonane, a dla Mon-Polu to druga porażka w sezonie, która kosztowała je spadek na piąte miejsce w tabeli.

Poczatek spotkania nie zwiastował już niczego dobrego. Gospodynie rozpoczęły od prowadzenia 6:0, a po chwili było już 14:4. Płocczanki miały bardzo duże problemy z znalezieniem drogi do kosza dla swoich rzutów, a dodatkowo same nie potrafiły zatrzymać rywalek. Co prawda fdynianki również nie grzeszyły skutecznością, ale mogły ponawiać swoje akcje. W całym spotkaniu ich łupem padło aż 18 piłek na atakowanej tablicy.

Początek drugiej kwarty to w końcu lepsza gra Mon-Polu, który zmniejszył straty z 13:21 do 19:23. Okres lepszej postawy nie trwał jednak długo, bo w ekipie płocczanek znowu pojawiły się pudła. Pojawiło się ponadto kilka prostych strat, i to bez mocnego nacisku ze strony Arki. W 2. "ćwiartce" było ich 5, a w całym spotkaniu aż 19. Mimo kiepskiej gry płocczanek nie traciły one wcale aż tak dużego dystansu do przeciwniczek, bo do przerwy było tylko 25:34.

Mon-Pol w odwrocie! Płocczanki przegrały ze sobą, a nie z rywalkami. Za bardzo chciały

i

Autor: profil facebookowy Mon-Polu Płock Wynik meczu Mon-Polu Płock oddaje wszystko

Po przerwie obraz gry niewiele sie zmienił, bo płocczanki dalej nie trafiały, co było widoczne zwłaszcza w rzutach za 3 punkty. W całym spotkaniu podopieczne Ireneusza Jasińskiego umieściły w koszu zaledwie 3 próby na 21. Po trzech kwartach nadal można jednak było mieć nadzieję na korzystny wynik, bo Mon-Pol przegrywał tylko 38:48.

Jak się później okazało, ostatnie 10 minut było najsłabsze w wykonaniu płocczanek w całym pojedynku. Ich skutecznośc nadal pozostawiała wiele do życzenia, a równie słaba postawa gdynianek w ofensywie nie mogła trwać wiecznie.

- Myślę, że dziewczyny za bardzo chciały - mówi trener Mon-Polu Płock Ireneusz Jasiński. - Było to czuć, bo graliśmy na boisku lidera, jedynej niepokonanej ekipy, i na pewno zależało im na dobrywm występie. Zaliczyliśmy za to bolesną porażkę, a z każdym chybionym rzutem w naszych szeregach rosła frustracja. Co do niskiej skuteczności to mieliśmy trochę problemów z przystowaniem się do warunków panujących w hali. To był duży obiekt, zupełnie inny niż pozostałe w lidze, dlatego dziewczynom było trudniej znaleźć punkt odniesienia. Niepotrzebnie też oddawaliśmy tyle rzutów z dystansu, bo wyglądało to tak, jakbyśmy się bali wysokich gdynianek, rezygnując z wejść pod kosz.

Arka II Gdynia-Mon-Pol Płock 69:49 (21:13, 13:12, 14:13, 21:11)

Mon-Pol: Pytlarczyk 5, Kaczor 2, Kotonowicz 8, Tyczkowska 4, Canert - Iwaniuk 8, Szkop 13, Walczak 7, Goleniewska 2.

W 7. kolejce płoczcanki podejmą SMS II Pzkosz Łomianki - początek meczu w niedzielę 17 listopada o 17.30.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki