Z powodu zamiarów niedoszłego zamachowca w akcji jego zatrzymania i ewakuowania mieszkańców ulicy Kossubudzkiego w Płocku wzięli udział funkcjonariusze KMP w Płocku, CBŚP, ABW i pirotechnicy z Wydziału dz. Aktów Terroru CBŚP i Centralnego Laboratorium Kryminalistyki Policji. Z kolei znalezione substancje analizowali ponadto pirotechnicy z Komendy Stołecznej Policji.
Jak informuje rzecznik Prokuratury Okręgowej w Płocku Iwona Śmigielska-Kowalska, mężczyzna wyjaśnił, że od dłuższego czasu planował popełnienie samobójstwa przy użyciu wyprodukowanych przez siebie materiałów. Podał informacje dotyczące miejsc i okoliczności nabywania komponentów do produkcji materiałów wybuchowych i ujawnił także miejsce, gdzie przeprowadzał eksperymenty.
Polecany artykuł:
Dlaczego Krzysztof P. chciał wysadzić blok?
Z ustaleń prokuratury wiadomo ponadto, że w przeszłości mężczyzna leczył się psychiatrycznie. W tym roku został jeszcze dotknięty osobistą tragedią, więc w ostatnim czasie nie znajdował się w zbyt dobrej kondycji psychicznej. Jako że interesował się chemią, zaczął eksperymentować z materiałami wybuchowymi.
Jak dodaje Śmigielska-Kowalska, jeszcze w tym tygodniu Prokuratura Okręgowa w Płocku powoła biegłego, który oceni poczytalność 47-latka w zakresie zarzucanych mu czynów. Od jego decyzji zależy, czy w przypadku wyroku skazującego trafi on do zakładu karnego, czy zostanie skierowany na leczenie psychiatryczne.
Za nielegalne gromadzenie materiałów wybuchowych i sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa zdarzenia, które zagraża życiu i zdrowiu wielu osób oraz mieniu w wielkich rozmiarach, grozi mu od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności.
Polecany artykuł: