Podopieczne Ireneusza Jasińskiego dobrze weszły w mecz, bo po pierwszej kwarcie było 21:18. W drugiej do głosu doszły jednak przyjezdne, które odrobiły straty i schodziły na przerwę, prowadząc 45:43. Duża w tym zasługa zasługa m.in. Olivii Szumełdy-Kryckiej, byłej reprezentantki Polski, która wraca do koszykówki po urodzeniu dziecka - 29-latka przebywała na parkiecie przez okrągłe 40 minut i w tym czasie zdobyła 21 punktów.
Po wznowieniu gry płocczanki nadal nie miały zamiaru ustępować, a najlepiej w ich szeregach prezentowało się trio: Justyna Pytlarczyk-Magdalena Szkop-Aleksandra Iwaniuk, które rzuciły do spółki 42 "oczka". Trudno powiedzieć, jaki wpływ na ostatnią część spotkania miała sytuacja z 3. kwarty, gdy na parkiet upadła Agnieszka Misiek - skrzydłowa gospodyń zeszła z boiska z kontuzją kolana i dopiero po rezonansie magnetycznym będzie wiadomo, jak poważny to uraz. Już bez niej w składzie Mon-Pol przegrał 4. odsłonę 13:26, a tym samym całe spotkanie.
Mon-Pol: Pytlarczyk (k) 15, Kaczor 6, Kotonowicz 9, Misiek 3, Canert 4 - Iwaniuk 13, Paczóska 1, Szkop 14, Walczak, Tyczkowska 2, Goleniewska.