Choć ciało kobiety zostało wyłowione w poniedziałek 2 grudnia, to dopiero po sekcji zwłok, która odbyła się w minionym tygodniu, można powiedzieć coś więcej na temat okoliczności śmierci 71-latki.
Wiadomo, że Ewa W. dotarła zgodnie z planem do rodzinnego Pomiechówka, ale nadal nie wiemy, jak dostała się nad Wkrę. Jak informuje rzecznik Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga Marcin Saduś, kobieta najprawdopodobniej po prostu potknęła się i wpadła do rzeki. Ślady pozostawione na brzegu wskazują, że próbowała się jeszcze wydostać, ale nie była już w stanie. Jako przyczynę zgonu wskazano utonięcie.
Na zwłoki kobiety w starej odnodze Wkry na wysokości Pomiechowa natrafili funkcjonariusze OSP Ratownicto Wodne z Nowego Dworu Mazowieckiego, którzy od niedzieli 1 grudnia prowadzili poszukiwania.