Okradli go w pociągu do Brukseli, później zniknął! Rodzina szuka 31-letniego Grześka
W podróży do Brukseli padł ofiarą kradzieży, a następnie przepadł bez wieści - to ostatnie informacje o zaginionym Grzegorzu Kiszce, którego poszukują rodzina i policja. Mieszkaniec Płocka na początku czerwca wyjechał z Polski do pracy w Holandii. Od tamtego czasu kilkukrotnie zmieniał zajęcie, a 12 września udał się pociągiem do Brukseli. Po dojechaniu na miejsce zadzwonił do rodziny z pożyczonego od przypadkowej osoby telefonu, informując, że w czasie podróży został okradziony, tracąc dokumenty, pieniądze i swoją komórkę. Od tamtego czasu z mężczyzną nie ma żadnego kontaktu, a jego bliscy zgłosili sprawę zaginięcia Grzegorza na policję. Podali też mundurowym, jakie rzeczy zabrał ze sobą 31-latek: spodnie dresowe koloru ciemnego, podkoszulek koloru białego, buty sportowe, torba podróżna koloru ciemnego. Funkcjonariusze z Płocka opublikowali również rysopis mężczyzny: wzrost ok. 185 cm, szczupła budowa ciała, waga ok. 75 kg., włosy krótkie ciemne, zarost na twarzy, oczy niebieskie, uzębienie pełne, okulary.
Czytaj też: 16-latek wyjechał z Polski po rzezi w Boże Narodzenie. Zatrzymali go po 15 latach w USA!
- Ktokolwiek widział zaginionego lub zna miejsce jego pobytu, proszony jest o kontakt z Komendą Miejską Policji w Płocku, ☎️ 47 705 16 00; ☎️ 47 705 16 01 i pod numerem alarmowym 112 - apeluje policja w Płocku.