Jak informuje Moja Ostrołęka, mieszkańcy Olszewki skarżą się na swojego sąsiada, przez którego cała wieś nie miała prądu. Po nawałnicy, jaka przeszła na powiatem ostrołęckim 2 tygodnie temu, popsuł się transformator, który stoi na posesji mężczyzny. Z nieznanych przyczyn nie wpuścił on na swój teren pracowników zakładu energetycznego, którzy nie mogli usunąć awarii. Na miejsce wezwano policję, ale jak informuje Katarzyna Burda-Mazurek ze spółki PGE Dystrybucja, mundurowi odmówili w tej sprawie pomocy.
Polecany artykuł:
Jak informuje Moja Ostrołęka, pracownikom zakładu energetycznego rejon Ostrołęka nie pozostało nic innego, jak złożyć wniosek do starosty ostrołęckiego, by móc dostać się na posesję mężczyzny, przez którego cała Olszewka nie miała prądu. Ostatecznie im się to udało, a na miejscu w końcu pojawiła się policja. Do tej pory nie wiadomo, dlaczego mieszkaniec wsi odmówił wpuszczenia pracowników zakładu energetycznego.
- Brak zgody właścicieli prywatnych nieruchomości na wejście i dokonanie naprawy urządzeń energetycznych nie jest na szczęście zbyt częstym zjawiskiem. Rzadko zdarza się osoba, która tak bardzo nie liczy się z innymi ludźmi, sąsiadami i mieszkańcami okolicznych miejscowości, aby utrudniać usuwanie zagrożenia dla ludzi i usuwanie awarii - mówi portalowi Moja Ostrołęka Burda-Mazurek.
Polecany artykuł: