Do wypadku, w którym granat zabił dwie osoby, doszło 4 sierpnia ub.r. w Goworowie niedaleko Ostrołęki. Od tamtego czasu trwało śledztwo, które miało za zadanie wykazać, kto za to odpowiada. Z opinii biegłego lekarza patomorfologa wynika, że wyjściową przyczyną zgonu Mariusza W. była eksplozja materiału wybuchowego, bezpośrednią zaś - rana klatki piersiowej. Na rozczłonkowanym ciele Rafała C. patomorfolog stwierdził bardzo liczne obrażenia zewnętrznych i wewnętrzne powstałe w wyniku eksplozji. Część tych obrażeń, m.in. obrażenia głowy i narządów wewnętrznych, miały charakter ciężki i były bezpośrednią przyczyną zgonu.
W toku prowadzonego postępowania ustalono, że Mariusz W. i Rafał C. przebywali w garażu na posesji tego pierwszego. W czasie rozbrajania granatu moździerzowego pochodzącego z czasów II wojny światowej doszło do wybuchu, w wyniku którego Mariusz. W. i Rafał C. ponieśli śmierć na miejscu.
Wewnątrz garażu poustawiane były w różnych miejscach różnego rodzaju łuski i pociski. W innych pomieszczeniach gospodarczych i mieszkalnych również znaleziono przedmioty o charakterze militarnym, w tym elementy pocisków moździerzowych, łuski karabinowe, puste korpusy po granatach, a także aktywne zapalniki. Również na terenie posesji Rafała C. zabezpieczono około 250 sztuk różnego rodzaju amunicji. Zarówno Mariusz W., jak i Rafał C. nie posiadali pozwolenia na posiadanie broni palnej.
Prokuratura Rejonowa w Ostrołęce postanowiła umorzyć śledztwo z uwagi na brak zagrożenia życia lub zdrowia wielu osób w wyniku zaistniałej eksplozji i wobec śmierci osób podejrzewanych. Kilka dni temu pisaliśmy o sprawie, która mogła się skończyć w podobny sposób - SZCZEGÓŁY TUTAJ.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express - KLIKNIJ tutaj!