To dlatego, że próbę morderstwa wytłumaczył tajemniczymi, wewnętrznymi głosami, które kazały mu tak postąpić. W związku z tym Mariusz M. został zbadany przez biegłych sądowych z zakresu psychiatrii i psychologii. Stwierdzili oni u mężczyzny objawy choroby psychicznej pod postacią schizofrenii hebefreicznej. Ich zdaniem w czasie próby morderstwa miał całkowicie zniesioną zdolność do rozpoznania znaczenia czynu i kierowania swoim postępowaniem.
Ta opinia była podstawą wniosku Prokuratury Rejonowej w Ostrołęce skierowanym do tamtejszego sądu, który umorzył postępowanie karne i zdecydował o umieszczeniu niedoszłego mordercy w zamkniętym szpitalu psychiatrycznym.
Polecany artykuł: