Paprotnia. "Eryk umarł już dwa razy". Trwa walka o życie 13-latka
Jak informuje tusochaczew.pl, 13-letni Eryk Burakowski z Paprotni w powiecie sochaczewskim zmaga się z dystrofią, czyli zanikiem mięśni, który zdiagnozowano u niego, gdy miał 6 lat. Jeszcze na początku tego roku chłopiec czuł się na tyle dobrze, że uczęszczał do szkoły podstawowej - jeździł na wózku - ale później jego stan drastycznie się pogorszył. Od kilku miesięcy Eryk jest przykuty do łózka i potrzebuje całodobowej opieki.
Czytaj też: Ostrołęka. Przestała leczyć raka i zmarła, jej mąż podawał się za apostoła. Tak działa "sekta z Hanwell"
Jak mówi mama 13-latka, w tym czasie jej syn "umarł już dwa razy", gdy doszło do zatrzymania krążenia, a funkcje życiowe przywróciła reanimacja. Najpierw trafił na OIOM, a później został objęty tzw. wentylacją domową.
- Najpierw zapalenie płuc, potem wirus grypy, zaczęło szaleć serce. Aż stało się to najgorsze. Ustało krążenie, a potem… Eryk umarł już dwa razy (...) Ja nie dostałam dziecka ze szpitala, lecz z OIOM-u. Warunek, by mógł do nas wrócić, był jeden: nasz dom musiał zostać wyposażony jak OIOM. Zrobiliśmy wszystko, co trzeba, choć było to bardzo trudne - mówi tusochaczew.pl mama chłopca z Paprotni.
Czytaj też: Krzynowłoga Wielka. Ciało 30-latka znalezione na dnie stawu! To zaginiony Edward Ch. [ZDJĘCIA]
Cały czas trwa walka o życie Eryka, która przekracza jednak możliwości finansowe jego rodziny. Zbiórkę pieniędzy na leczenie 13-latka prowadzi Fundacji Dzieciom „Zdążyć z Pomocą”, a na Facebooku powstała grupa "Ratujemy Eryka", gdzie cały czas prowadzone są licytacje. Informacje, jak pomóc chłopcu, który "umarł już dwa razy", znajdziecie TUTAJ.