Naszych wybrańców znajdziecie w galerii, natomiast poniżej refleksjami na ich temat dzieli się prezes Wisły Płock Jacek Kruszewski.
Dominik Furman to 100-procentowy profesjonalista. Bardzo dużo od siebie wymaga i tyle samo oczekuje od otoczenia. Chce, by najwyższym poziomie były boiska, opieka medyczna itd., a my w pełni mu ufamy.
Kibice nie śledzący na co dzień ekstraklasy mogą kojarzyć Damian Rasaka z bramki, jaką Wisła straciła w domowym meczu z Lechią Gdańsk. 23-latek dał się łatwo ograć Rafałowi Wolskiemu i przyglądał się tylko, jak tamten pakuje futbolówkę do siatki. Dziś jest jednym z najlepszych w wiślackim obozie, ale ciągle czeka na swoją pierwszą bramkę w ekstraklasie...
Alan Uryga to filar defensywy, nie wyobrażam sobie bez niego naszej linii obrony. Pamiętam, jak do nas przychodził, to były głosy, że bierzemy pikarza, który nie przebił się w Wiśle Kraków, bo był za słaby, i tak samo będzie u nas...
Jakuba Rzeźniczaka stać na jeszcze więcej. Dla naszej młodej drużyny jego doświadczenie jest niebagatelne. Wie, kiedy docisnąć "gaz", odpuścić, a nawet kiedy użyć łokci (śmiech). To jednocześnie największy pechowiec w zespole. Pod koniec października zdiagnozowano u niego wirusowe zapalenie opon mózgowych, dlatego czeka go kilkutygodniowa przerwa.
Damian Michalski szansę pierwszego występu dostał ze względu na przepis o młodzieżowcu, ale ją wykorzystał. Kapitalna bramka we Wrocławiu, gdzie zachował się jak rasowy napastnik. Najbardziej imponuje mi jego odwaga.