Płock. Alarm przeciwpowodziowy na Wiśle
Alarm przeciwpowodziowy na Wiśle w Płocku. Według danych z godz. 10 z czterech punktów pomiarowych na terenu miasta rzeka przekroczyła stan alarmowy o ponad pół metra, a w jednym punkcie - bramie przeciwpowodziowej portu Radziwie - o ponad metr.
- Przybór Wisły spowodowany jest zatorem lodowym, który utworzył się na rzece w okolicach Popłacina, a więc poniżej Płocka. Mamy już wodę na bulwarach. Powoli woda zbliża się do ulicy Gmury. Mieszkańcy zaczynają zabezpieczać tam domy workami z piaskiem, które wcześniej dostarczyliśmy - mówi prezydent Płocka Andrzej Nowakowski.
Czytaj też: Płock. Alarm przeciwpowodziowy na Wiśle. "Żonę i syna wywoziłem łódką" [ZDJĘCIA]
Czytaj też: Alarm powodziowy na Wiśle! Najwyższy stan rzeki od 39 lat! Będzie EWAKUACJA? [ZDJĘCIA, RELACJA]
Lodołamacze nie mogą wypłynąć! Dlaczego?
Na ul. Gmury znajdują się m.in. domy jednorodzinne. Jest ona położona najniżej na terenie miasta, w bezpośrednim sąsiedztwie Wisły, a kilka lat temu na wypadek wezbrań rzeki jej poziom został podniesiony.
- Jedynym wyjściem, w naszej ocenie, które może poprawić obecną sytuację jest uruchomienie lodołamaczy, które krusząc lód, stworzą rynnę umożliwiającą swobodny przepływ wody. Niestety ta decyzja nie została dotąd podjęta przez Wody Polskie, które tłumaczą, że jest zbyt niska temperatura i woda będzie zamarzała za płynącymi rzeką lodołamaczami - dodaje Nowakowski.
Prezydent Płocka rozmawiał już o konieczności użycia lodołamaczy z wojewodą mazowieckim Konstantym Radziwiłłem.
Czytaj też: Wyszków. Wjechał autem na Bug, gdy na rzece były dzieci! Szuka go policja [WIDEO]
Czytaj też: WIDEO z interwencji sanepidu w dyskotece pod Płockiem. "Uczestnicy pobici przez policję"
Czytaj też: Płock. Policja odmówiła pomocy, więc sama szuka sprawcy! DRAMAT na przejściu na Nowowiejskiego
Czytaj też: Płock. SKATOWAŁ noworodka, matka nic nie zrobiła. Szokujący wyrok sądu!