Płock. Dwa zwycięstwa siatkarzy! Skandal w meczu KPS-u! [WIDEO]

i

Autor: MUKS Volley Płock Siatkarzy z Płocka odnieśli w miniony weekend dwa zwycięstwa

Płock. Dwa zwycięstwa siatkarzy! Prawdziwy skandal w meczu KPS-u! [WIDEO]

2020-03-09 15:04

MUKS Volley i KPS Płock odniosły zwycięstwa w minionej kolejce IV ligi siatkarzy. Podopieczni Jerzego Chęcińskiego pokonali na wyjeździe UMKS Gwardia Legionowo 3:0 (20, 18, 23), a KPS wygrał u siebie z UKS Olimpijczykiem 2008 Mszczonów w czterech setach (-21,19,19,23). Drugie spotkanie zakończyło się skandalem, po tym jak goście zaczęli obrażać sędziego, nie zgadzając się z jego decyzją.

Dwa zwycięstwa siatkarzy z Płocka - to dorobek z minionego weekendu IV ligi. MUKS Volley w trzech setach ograł na wyjeździe ekipę z Legionowa, kontrolując wynik od początku do końca każdej z partii. Tylko w ostatnim secie podopieczni Jerzego Chęcińskiego stracili na chwilę koncentrację i do 10 punktu trwała jeszcze wyrównana walka, ale później MUKS zaczął budować niewielką, ale jednak przewagę, którą utrzymał do końca. Ta wygrana jest o tyle cenna, że płocczanie zagrali bez Tomasza Maziarka, Bartosza Lewickiego i jednego ze środkowych bloku.

- Nie ma sensu za wiele mówić o tym spotkaniu, bo rywal był znacznie słabszy, więc wygrana była naszym obowiązkiem. Poza początkiem 3. seta zagraliśmy uważnie i z pełną koncentracją, dobrze prezentując się zwłaszcza w zagrywce i ataku. Trochę szwankowało przyjęcie, ale i tak jesteśmy zadowoleni - mówi szkoleniowiec MUKS-u Jerzy Chęciński.

Nieco więcej wysiłku potrzebowali siatkarze KPS-u, by rozprawić się u siebie z rywalami z Mszczonowa. Pierwszy set padł łupem gości, u których bardzo dobrze wyglądała gra środkiem. W drugim gospodarze przegrywali już 10:16, ale wtedy na zagrywce pojawił się ich kapitan Kamil Wachul, dzięki któremu odrobili straty. Gdy do gry włączyli się jego koledzy, KPS wyszedł nawet na kilkupunktowe prowadzenie i rozstrzygnął tę partię na swoją korzyść. Trzecia odsłona upłynęła już pod większą kontrolą KPS-u, który coraz lepiej grał blokiem. To jednak nic w porównaniu z tym, co działo się w czwartej odsłonie.

Płocczanie prowadzili już 11:7, ale stracili całą przewagę, i sami mieli w końcówce poważne problemy, bo przegrywali już 20:23. Od tego stanu zdobyli jednak 5 "oczek" z rzędu i wygrali nie tylko tę partię, ale i całe spotkania. Po akcji na 24:23 doszło jednak do dużego skandalu. Goście nie chcieli się pogodzić z decyzją sędziego, który wskazał aut (piłka była po bloku) i zaczęli w niewybrednych słowach mówić, co myślą o arbitrze. Rywale nie mieli się zamiaru uspokoić, dlatego otrzymali czerwoną kartkę, co było równoznaczne z przyznaniem jednego punktu dla KPS-u, co w efekcie zakończyło pojedynek.

- Zrobiło się takie zamieszanie, że sędzia nie zauważył nawet, jak Kamil Wachul przyznał się do dotknięcia piłki ręką - mówi prezes KPS-u Damian Konopski. - To była już druga czerwona kartka dla gości, bo pierwszą otrzymali bodajże w 2. lub 3 secie. Zrobiło się naprawdę nieprzyjemnie, bo mszczonowianie w bardzo niekulturalny sposób zaatakowali arbitra. We wcześniejszej fazie spotkania sędzia dwukrotnie pomylił się jednak na naszą niekorzyść, więc uważam, że sprawiedliwości stało się zadość.

Po tej kolejce KPS zajmuje 4. miejsce w tabeli z dorobkiem 41 "oczek" i jest bardzo blisko zapewnienia sobie udziału w 4-zespołowych play-offach, bo wyprzedza już o 9 punktów rywali z Mszczonowa. MUKS jest 7. i ma na koncie 27 "oczek".

Ostatni w sezonie mecz płockich koszykarek

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki