Zespół Farben Lehre z Płocka nie chce pomocy od Ministerstwa Kultury. Zdaniem jego członków pieniądze, które miałyby być rekompensatą za brak dochodów spowodowany epidemią koronawirusa w Polsce, powinny trafić przede wszystkim do " teatrów, filharmonii, firm nagłośnieniowych, oświetleniowych, klubów muzycznych czy poważnych agencji koncertowych". Farben Lehre dziwią się, że w kolejce po środki z Funduszu Wsparcia Kultury ustawili się znani artyści i celebryci.
- (...) nigdy nie przyszłoby nam do głowy, żeby w dobie pandemii, ludzkich dramatów, upadku wszystkiego, co się rusza, aplikować o tak astronomiczne kwoty, jak uczyniła to pazerna gromadka małych ludzi o wielkich nazwiskach, często pochowana w cieniu swoich managementów. Kiedy mleko się wylało, szydło wylazło z worka - cieszę się, że jako zespół FARBEN LEHRE nie bierzemy udziału w tym zepsutym do cna przedsięwzięciu, z kulturą w tle i jedynie w nazwie. Tym bardziej możemy spać spokojne, że nie stanęliśmy w jednym szeregu z wątpliwym oraz dalece osobliwym towarzystwem celebrycko-spryt-biznesowym, które pod płaszczykiem aktywności artystycznej wykazało się tak niesłychanie nieprzyzwoitą skalą oczekiwań finansowych (...) - piszą na swoim profilu facebookowym muzycy z Płocka.