Podobnie jak w pierwszym przypadku Prokuratura Rejonowa w Płocku umorzyła śledztwo w tej sprawie. Doszło do tego z powodu braku znamion czynu zabronionego, którym w tym przypadku było spowodowanie wypadku w ruchu lotniczym ze skutkiem śmiertelnym.
Nowe postępowanie miało odpowiedzieć na pytanie, czy nie doszło do sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu powietrznym i czy istniało bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu dla innych osób.
Umorzenie oznacza, że do katastrofy nie przyczyniły się ani władze Aeroklubu Ziemi Mazowieckiej, ani inne osoby trzecie, a odpowiedzialność spada tylko i wyłącznie na pilota, bo maszyna była w pełni sprawna. Był nim 58-letni Niemiec Ralf Buresch, który zginął na miejscu.
Do wypadku doszło w trakcie pierwszego dnia 7. Pikniku Lotniczego w Płocku, który odbył się w minionym roku w czerwcu na terenie Aeroklubu Ziemi Mazowieckiej. Pilotowany przez Burescha Jak-52 w trakcie jednej z ewolucji zaczął gwałtownie spadać i uderzył o taflę Wisły. Mężczyzna zginął na miejscu.