Właściciel zwierząt nie prowadził hodowli, ale trzymał je dla własnej potrzeby. Pracownicy OTOZ Animals Płock w jego obecności zabrali sukę pitbulla oraz sukę, psa i dwa szczenięta rasy mieszanej. Mężczyzna nie miał zamiaru rozmawiać na temat tego, dlaczego głodził zwierzęta i trzymał je w takich warunkach. W milczeniu przyglądał się działaniom ludziom z OTOZ Animals Płock.
W najgorszym stanie był pitbull. Suka mieszkała w bajorze i własnych odchodach, ze zwłokami szczeniaka, którego być może zagryzła z głodu. Jak informuje Aleksandra Bogdańska z OTOZ Animals Płock, pies był "kompletnie wyniszczony, zagłodzony, odwodniony, poraniony, zapchlony, brudny". W niewiele lepszym stanie znajdowały się pozostałe zwierzęta, które trzymane były w takich samych warunkach. Psiakom cały czas potrzebna jest pomoc. Szczegóły znajdziecie TUTAJ.
Polecany artykuł:
Jak dodaje Bogdańska, sprawa jeszcze w tym tygodniu trafi do Prokuratury Rejonowej w Płocku. Choć pracownicy OTOZ Animals Płock zabrali zwierzęta w Wigilię ub.r., to przez cały czas kompletowali dokumenty potrzebne do wszczęcia postępowania. jest wśród nich m.in. opinia weterynarza, który zajął się psami.
To niejedyna podobna sprawa w ostatnim czasie. Prokuratura prowadzi już śledztwo w sprawie właścicieli hodowli psów ze wsi Mąkolin niedaleko Płocka, gdzie zwierzęta traktowane były w podobny, o ile nie gorszy sposób. Pisaliśmy o tym TUTAJ.