Jak informuje Gazeta Wyborcza Płock, Prokuratura Okręgowa w Płocku chce umorzenia postępowania ws. Krzysztofa P., który chciał wysadzić w powietrze blok przy ul. Kossobudzkiego. Mężczyzna mieszkał w tym samym budynku, a swoje mieszkanie wyłożył ładunkami wybuchowymi, których eksplozja mogła doprowadzić do zawalenia się całego obiektu i niechybnej śmierci 430 osób, które się w tym czasie w nim znajdowały. 48-latek trafił w ręce służb w listopadzie ub.r. Dlaczego prokuratura w Płocku chce umorzenia postępowania?
- Złożyliśmy do Sądu Rejonowego wniosek o umorzenie postępowania w stosunku do Krzysztofa P. wobec niepopełnienia przez podejrzanego zarzuconych mu przestępstw. On dopuścił się czynu, ale nie przestępstwa. Osoba niepoczytalna nie ma zdolności do rozpoznania znaczenia czynu. Nie możemy mówić, że Krzysztof P. miał świadomość swojego złego postępowania - mówi Gazecie Wyborczej Płock rzecznik Prokuratury Okręgowej w Płocku Iwona Śmigielska-Kowalska.
Prokuratura w Płocku będzie teraz wnioskować o to, by mężczyzna, który chciał wysadzić w powietrze blok przy ul. Kossobudzkiego, trafił do zakładu psychiatrycznego. Na jak długo?
- W ciągu pół roku pojawia się zapytanie do biegłych, jaki jest jego stan psychiczny, czy powinien nadal przebywać w ośrodku, ewentualnie jakie działania wobec takiej osoby powinny zostać podjęte. Sukcesywnie wysuwane jest żądanie o udostępnienie informacji na temat przebiegu leczenia - mówi Gazecie Wyborczej Płock Śmigielska-Kowalska.
Prokuratura w Płocku postawiła wcześniej mężczyźnie dwa zarzuty: nielegalnego gromadzenia materiałów wybuchowych i sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa zdarzenia, które zagraża życiu i zdrowiu wielu osób oraz mieniu w wielkich rozmiarach. Groziło za nie od 6 miesięcy do 8 lat więzienia.
Niedoszły ZAMACHOWIEC z Płocka. Dlaczego chciał WYSADZIĆ blok?
Polecany artykuł: