Jak informuje Petronews, nikt nie pomógł napadniętemu na Podolszycach w Płocku chłopcu. W poniedziałek ok. godz. 17 wychodził on z Podolanki z kolegą, gdy zaatakowało go dwóch mężczyzn w wieku ok. 25-30 lat. Świadkowie zdarzenia tylko się przyglądali i nikt nie ruszył poszkodowanemu na ratunek.
- (...) Jeden z nich zaczął dusić mojego syna i, zaciskając coraz bardziej uścisk, zabrał mu z saszetki telefon. Dodatkowo straszył, że mu up…li łeb, jeżeli się będzie stawiał. Odchodząc, ściągnął synowi z głowy białą czapkę bejsbolówkę i schował ją sobie do kieszeni - mówi Petronews matka napadniętego chłopca.
Kobieta była zbulwersowana zachowaniem świadków, które skwitowała pytaniem: "dlaczego panuje taka znieczulica?" Sprawą napadniętego na Podolszycach w Płocku chłopca, któremu nikt nie pomógł, zajęła się już policja.
Płock. Pożar samochodu na Osiedlowej. W środku zwęglone zwłoki! Policja u właściciela auta...
Polecany artykuł: