Co się stało z zaginionym Piotrem Pietrzakiem?
Matka i żona Piotra Pietrzaka wzięły dział w programie "Alarm!" emitowanym na antenie TVP, zdradzając, co się wydarzyło w czasie poprzedzającym zaginięcie mężczyzny. Przede wszystkim nie było po nim wcześniej widać jakichkolwiek oznak tego, że czuł się źle psychicznie i nosił się z zamiarem opuszczenia rodziny. Jeszcze w środę 22 stycznia wieczorem mężczyzna był na zakupach z matką. W czwartek rano wstał tak jak zwykle, by odwieźć 5-letnią córkę do przedszkola. Jego żona poprosiła go jeszcze, by zrobił jej kanapki - wtedy rozmawiała z nim ostatni raz.
Piotr Pietrzak był widziany po raz ostatni, gdy ok. godz. 8 w czwartek 23 stycznia wychodził z budynku Przedszkola nr 3 w Sochaczewie. To jednak nie wszystko.
Dwa dni później, tj. w sobotę 25 stycznia, jego nadpalone auto znaleziono nad Wisłą w Wyszogrodzie. Trop, który podjęły tam policyjne psy, prowadził w kierunku Płocka, ale urwał się ok. 1,5 kilometra od miejsca ujawnienia samochodu. W środku znajdowały się kluczyki i krótki list.
Jak nieoficjalnie informuje "Alarm!", Piotr Pietrzak napisał w nim, że nie radzi sobie z problemami i że przeprasza za to swoją rodzinę. W dniu zaginięcia mężczyzna miał zaplanowaną rozmowę o pracę, na której się jednak nie zjawił. Jego żona twierdzi, że nie miał powodów, by podjąć decyzję o opuszczeniu rodziny i że wszystko było w porządku. Jej słowa potwierdza jego matka. Co stało się z zaginionym Piotrem Pietrzakiem?
Mężczyzna ma 31 lat, około 185 cm wzrostu, szczupłą sylwetkę, włosy krótkie, oczy niebieskie. W czasie, gdy widziano go po raz ostatni, ubrany był w granatową kurtkę, ciemne spodnie bojówki i czarne buty. Osoby mające wiedzę na temat miejsca pobytu zaginionego Piotra Pietrzaka proszone są o kontakt z Komendą Powiatową Policji w Sochaczewie, ul. 1 Maja 10, 96-500 Sochaczew, tel. 46 863 72 22.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express - KLIKNIJ tutaj!
Polecany artykuł: