Ta tragedia wstrząsnęła mieszkańcami całej Polski! W środę (9 marca) w domu jednorodzinnym w Płocku znaleziono zwłoki trójki dzieci. Jak ujawniła wówczas policja, są to chłopcy w wieku 8 do 17 lat. Policja i prokuratura nie udzielają szczegółowych informacji o zdarzeniu.
Radosław K. od początku był podejrzewany o ten makabryczny czyn. Przed policją udało mu się uciekać przez ponad tydzień. - My go tutaj wiedzieliśmy. Biegał z nożem w ręku - mówią "Super Expressowi" kobiety, który na widok dziennikarzy wyszły ze swoich mieszań. - On nie tylko chodził pod naszymi oknami, ale też w nocy (z 13 na 14 marca) podpalił dwa składziki. Nasze dzieci bały się wychodzić z domu - dodają mieszkańcy. - Nasza jednostka otrzymała sygnał o tym, że poszukiwany mężczyzna mógł być widziany w Płocku. Trwa śledztwo w tej sprawie - wyjaśniała nam wtedy podinsp. Katarzyna Kucharska.
Czytaj: Podejrzany o okrutny mord biegał z nożem po Płocku? Mieszkańcy są załamani!
Tragedia w Płocku. W mieszkaniu znaleziono ciała trzech chłopców
Obok tego dramatu nie da się przejść obojętnie. 8-letni Oskar, 12-letni Adrian i 17-letni Piotrek zostali najprawdopodobniej zamordowani podczas snu. Radosław K., ojciec najmłodszego z chłopców był z nimi wtedy w domu. To on od razu stał się głównym podejrzanym. Problem jednak był taki, że mężczyzna... zapadł się pod ziemię. Matki chłopców Małgorzaty M. nie było w domu, ponieważ czuwała w szpitalu przy łóżeczku Oliwki (14 l.), siostry chłopców, która walczy z białaczką.
Cały Płock żegnał trzech braci. Rozpacz matki rozdzierała serce
17 marca 2022 roku obyły się uroczystości pogrzebowe chłopców. Trzy urny z ich prochami spoczęły w jednej mogile. Ich mama płakała nad grobem jeszcze przez wiele godzin. 16.
Policjanci podejrzewali, że Radosław K. będzie tego dnia w Płocku. Mieli rację. - To było szybkie rozpoznanie i dynamiczne zatrzymanie osoby podejrzanej. 17 marca po godz. 16. policjant, który był po służbie, zauważył na jednej z ulic osiedla Podolszyce mężczyznę, którego rysopis był zbliżony do wizerunku poszukiwanego. Funkcjonariusz obserwując cały czas podejrzewanego, poinformował o tym fakcie oficera dyżurnego płockiej komendy, który szybko na miejsce skierował nieumundurowany patrol - mówi nam podinspektor Katarzyna Kucharska, rzecznik prasowy mazowieckiej policji.
Czytaj dalej: Płock. Radosław jest podejrzany o bestialski mord Oskarka, Adrianka i Piotrka. Prokurator nie miał dla niego litości
Do zatrzymania mężczyzny doszło niedaleko jego domu. W piątek, 18 marca Sąd Rejonowy aresztował Radosława K. na trzy miesiące. Za potrójne morderstwo ze szczególnym okrucieństwem grozi mu co najmniej 12 lat pozbawienia wolności do dożywocia.
Radosław K. nie przyznaje się do winy i odmówił składania wyjaśnień.