Płock. Postawiły zdjęcie zabitego 20-latka, by widzieli je oskarżeni. Świadek mówił o "pieniądzach za morderstwo"
Przed Sądem Okręgowym w Płocku dobiega końca proces trzech mężczyzn oskarżonych o zabicie 20-letniego Rafała C. Pod koniec stycznia 2020 r. Kamil W., Łukasz R. i Konrad M. mieli zwabić swojego znajomego, dostawcę pizzy, na osiedle Borowiczki w Płocku. Jak informuje prokuratura, 20-latek został pobity i porwany, po czym trafił do bagażnika auta, którym domniemani sprawcy pojechali do lasu pod Rypinem w województwie kujawsko-pomorskim. Poszkodowany miał skrępowane ręce i nogi, a po dojeździe na miejsce został wrzucony, kiedy jeszcze żył, do wykopanego wcześniej dołu. Rafał C. zmarł, dusząc się przysypany ziemią.
Jak informuje Gazeta Wyborcza Płock, przed sądem został w minionym tygodniu przesłuchany kolejny świadek - Przemysław G. 24-latek, znajomy trójki oskarżonych i ofiary, zeznał, że Konrad M. miał wziąć "pieniądze za morderstwo". We wcześniejszych zeznaniach padła informacja o kwocie 25 tys. zł. To informacje, jakie miał uzyskać od niejakiego Marcina Z. Po zakończeniu przesłuchania mężczyzna rzucił jeszcze w stronę oskarżonych, że "zgniją w piekle", ale później za to przeprosił.
Dalsza część tekstu POD GALERIĄ.
- To w przypływie emocji. Młody człowiek stracił życie i nie powinno do tego dojść. Wszystkie fakty się łączą. Wychodzi na to, że to oni. To wynika z moich obserwacji, rozmowy z Marcinem Z. (...) - powiedział 24-latek, którego cytuje Gazeta Wyborcza Płock.
Jak informuje Gazeta Wyborcza Płock, mama i siostra zamordowanego 20-latka przyniosły na ubiegłotygodniową rozprawę zdjęcie Rafała oprawione w ramkę, które postawiły naprzeciwko oskarżonych. Z kolei reprezentujący je adwokat powiedział o możliwości złożenia wniosku o przyznanie solidarnego zadośćuczynienia na rzecz kobiet, które są jednocześnie oskarżycielkami posiłkowymi, w łącznej wysokości 500 tys. zł.
Czytaj też: Motocykl rozbił się o znak, on poleciał dalej i uderzył w drzewa! 42-latek zginął pod Ostrołęką