Płock. Potrójne zabójstwo dzieci. Trwają poszukiwania podejrzanego o zbrodnię. Policja przyjęła kilka hipotez
To on dopuścił się potrójnego zabójstwa dzieci w Płocku? Tamtejsza policja cały czas poszukuje Radosława Kolasińskiego, głównego i jedynego podejrzanego o zbrodnię, do której doszło w domu jednorodzinnym przy ul. Wyszogrodzkiej w Płocku. W środę, 9 marca, przed godz. 11, w znaleziono tam ciała: 8-letniego Oskara, 12-letniego Adriana i 17-letniego Piotrka z ranami ciętymi szyi. Poszukiwany przez policję w Płocku 42-latek to ojciec najmłodszej z ofiar, który miał się opiekować chłopcami, po tym ich matka pojechała do Warszawy, by opiekować się ciężko chorą siostrą zabitych dzieci. Jak informują mundurowi, już wcześniej znaleziono auto Kolasińskiego - marki Citroen - które porzucił w Wykowie w pobliżu Wisły, po czym uciekał pieszo, o czym świadczą pozostawione na miejscu ślady. Policja w Płocku przyjęła w tej sprawie kilka hipotez, które są "skrupulatnie weryfikowane". Do poszukiwań podejrzanego o potrójne zabójstwo dzieci w Płocku mężczyzny zaangażowano ogromne siły.
Czytaj też: 19-latek w bmw wyprzedzał bez opamiętania. 20-latek też nie miał szans. Obaj zginęli pod Płockiem [ZDJĘCIA]
- Przeczesanych zostało kilkaset hektarów terenu znajdującego się w bezpośrednim rejonie porzuconego citroena. W działaniach zaangażowany był dwukrotnie policyjny helikopter z kamerą termowizyjną, psy tropiące oraz specjalna grupa poszukiwawcza wraz z tzw. psami maintraingowymi. Są to specjalnie szkolone psy, które pracują tzw. górnym wiatrem, czyli wyłapują molekuły zapachowe unoszące się nad ziemią. W odróżnieniu od „tradycyjnych” psów służbowych, które pracują na świeżych śladach (kilku- lub kilkunastogodzinnych), są w stanie wypracować ślad pozostawiony przez człowieka dużo wcześniej. Do działań poszukiwawczych wykorzystano również drona - informuje policja w Płocku.