Ludzie karmili psa chlebem i trzymali w odchodach. Na tej samej posesji znajduje się ich duży, 3-kondygnacyjny dom otoczony ładnie utrzymanym ogródkiem z ogrodzeniem. Jak wyjaśnia Małgorzata Mosińska z OTOZ Animals Płock, byłych właścicieli psa było z pewnością stać, by zapewnić mu lepsze warunki.
- Ludzie kupili zwierzę w odpowiedzi na kaprys córki - mówi Mosińska. - Na początku bardzo krótko mieszkał w domu, a później jego życie się skończyło w tym kojcu. 18-latka przestała się nim zajmować, ale nie wiem, czy tam jeszcze mieszka, czy nie. Przez pewien czas pies był jeszcze zabierany do weterynarza, gdzie okazało się, że ma pchły, ale od tamtego czasu nie zrobiono nic, by wyzdrowiał. Na moje pytanie: dlaczego tak go traktowali? usłyszałam: "No nic, tak sobie żył".
Leczenie psa, któremu nadano imię Diego, będzie długotrwałe i kosztowne, dlatego OTOZ Animals Płock prowadzi ZBIÓRKĘ na jego rzecz. Więcej informacji na ten temat można uzyskać pod numerami: 668-559-998 i 601-264-096.