Śledczy z Płocka są przekonani, że podejrzany o zabójstwo to obywatel Ukrainy o inicjałach V.O., który feralnej nocy był widziany w towarzystwie ofiary na imprezie „Pożegnanie lata w Iłowie”. Do tego był on prawdopodobnie ostatnią osobą, która widziała zamordowaną.
- W tej sprawie jest kilka śladów, m.in. badania genetyczne, wskazujących, że podejrzanym o zabójstwo jest obywatel Ukrainy, który w nocy z 29/30 sierpnia w pośpiechu opuścił Polskę i wyjechał do swojego kraju, gdzie przebywa do tej pory - mówi rzecznik Prokuratury Okręgowej w Płocku Iwona Śmigielska-Kowalska.
To nie wszystko.
Mimo że śledczy z Płocka namierzyli miejsce, w którym przebywa podejrzany o zabójstwo V.O., a Komenda Główna Policji wystąpiła o jego ekstradycję, ukraińskie władze nie zamierzają go wydać, powołując się na tamtejszą konstytucję.
- Nie jest to szczególna sytuacja, dlatego że Ukraina nie jest członkiem Unii Europejskiej, więc ma prawo postąpić w ten sposób - kontynuuje Śmigielska-Kowalska. - W każdym razie przekazaliśmy tamtejszej część materiałów zebranych w sprawie, a rok temu były też prowadzone rozmowy, by Ukraińcy w całości przejęli postępowanie, ale ostatecznie do tego nie doszło.
Śledczy z Płocka badają nadal, czy w zabójstwie nie brały udziału inne osoby, tj. Polacy.
Polecany artykuł: