Płock. Śmierć starosty płockiego. Samorządowiec w "stanie nietrzeźwości"
Prokuratura Rejonowa w Płocku otrzymała wyniki badań toksykologicznych starosty płockiego Mariusza Bieńka. 38-latek poniósł śmierć po wypadku łodzi, do którego doszło 22 sierpnia br. przed godz. 18 na Wiśle między Świniarami a Kępą Polską. Łódka, którą samorządowiec płynął razem z dwoma innymi mężczyznami - wszyscy wybrali się na ryby - uderzyła o mieliznę i wywróciła się. Wszyscy wpadli do rzeki i próbowali na początku postawić jednostkę, ale w międzyczasie starosta płocki oddalił się i nie był już w stanie wrócić, choć jeden z jego towarzyszy za nim popłynął. Ciało 38-latka wyłowiono z Wisły w środę 25 sierpnia w godzinach przedpołudniowych, gdy w odległości ok. 2 km od Mostu Poniatowskiego w Płocku zobaczył je jeden z wędkarzy. Sekcja zwłok ujawniła, że bezpośrednią przyczyną śmierci Mariusza Bieńka było utonięcie, a do zgonu doszło w sposób gwałtowny. Od denata pobrano też krew do badań toksykologicznych. Uroczystości pogrzebowe starosty płockiego odbyły się 2 września br. w Płocku i Łętowie w gminie Bodzanów.
Płock. Śmierć starosty płockiego. Co dalej ze śledztwem prokuratury?
Jak informuje Prokuratura Rejonowa w Płocku, wyniki badań toksykologicznych wskazują, że w chwili zdarzenia starosta płocki znajdował się w "stanie nietrzeźwości", tj. miał powyżej 0.25, a poniżej 0.5 promila alkoholu we krwi. To dokładnie tak samo jak dwaj mężczyźni, którzy feralnego dnia płynęli z nim po Wiśle - jednego z nich wyciągnęli z rzeki inni wędkarze, a drugiego uratowali strażacy. Śledczy prowadzą w tej sprawie postępowanie w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci samorządowca. Nikomu nie postawiono zarzutów.
- Wyniki badań toksykologicznych starosty płockiego będą dowodem, który będzie teraz podlegał naszej ocenie i na pewno będzie miał znaczenie dla całokształtu śledztwa - informuje prokuratura w Płocku.
Czytaj też: Ostrołęka. Zwykła kontrola przerodziła się w dramat. W aucie dziecko w stanie zagrożenia życia!
Czytaj też: Drobin. Autobus zabił go na przejściu! Zostały tylko buty [ZDJĘCIA]