Płock. Starosta płocki nie żyje. Alkohol, brak kapoków i sekcja zwłok. Czy będą zarzuty?
Prokuratura Rejonowa w Płocku prowadzi śledztwo w sprawie śmierci starosty płockiego Mariusza Bieńka. Śledczy wiedzą już, co wydarzyło się feralnego dnia, tj. w niedzielę 22 sierpnia, gdy 38-letni mężczyzna wpadł do Wisły. Po trzech dniach poszukiwań ciało samorządowca znaleziono w środę po godz. 10 ok. 2 km. od Mostu Piłsudskiego w Płocku. Według ustaleń śledczych starosta płocki przebywał razem z dwoma innymi mężczyznami na łódce między Kępą Polską a Świniarami, gdy nagle wpłynęła ona na mieliznę i wywróciła się. Cała trójka do Wisły, po czym wszyscy próbowali postawić łódkę na wodzie, ale wtedy Bieniek oddalił się z miejsca zdarzenia i nie był już w stanie wrócić. Mężczyźni próbowali go ratować, a jeden z nich za nim popłynął, ale nie zdołał go pochwycić. Pierwszego z nich wyciągnęli później wędkarze, a drugiego uratowali strażacy. Obaj spożywali wcześniej alkohol, którego stężenie we krwi wyniosło powyżej 0,25 promila, co oznacza stan nietrzeźwości. To nie wszystko.
- Po przesłuchaniu poszkodowanych wiemy ponadto, że żaden z mężczyzn, wliczając starostę płockiego, nie miał na sobie kapoka. Mamy jednak dwie różne wersje zdarzeń dotyczącego tego, czy zabrali oni ze sobą kapoki, ale ich nie założyli, czy w ogóle nie było ich na łódce - informuje Prokuratura Rejonowa w Płocku.
Jak informuje PAP, śledczy wszczęli w tej sprawie postępowanie w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci starosty płockiego, a kluczowe dla dalszych losów sprawy, i ewentualnego postawienia zarzutów, będą wyniki czwartkowej sekcji zwłok. Prokuratura w Płocku mówi jednak na razie, że w niedzielę na Wiśle doszło po prostu do nieszczęśliwego wypadku.
Czytaj też: Płock. Starosta płocki nie żyje. Są wyniki sekcji zwłok. "Gwałtowna śmierć"