Jak informuje portal Petronews, ukochana mieszkańca Płocka Paulina zmarła w czasie porodu, wydając na świat córeczkę, która tuż po narodzinach znajdowała się w bardzo ciężkim stanie. Kobieta trafiła do szpitala w Płocku w 8. miesiącu ciąży, zgłaszając złe samopoczucie, a lekarze postanowili o przeprowadzeniu cesarskiego cięcia - Paulina zmarła na stole operacyjnym. Jej chłopak Sebastian został sam nie tylko z córeczką, ale i 2-letnim synkiem, którego również urodziła mu ukochana, a teraz potrzebuje pomocy.
Czytaj też: Płock. WIDEO z interwencji policji, po której zmarł 32-latek. Płacz dziecka i "zostawcie go, ratunku!"
Jak informuje Petronews, 34-latek z Płocka sam wcześnie stracił rodziców, dlatego trafił do domu dziecka. Te doświadczenia nie przeszkodziły mu w wyjściu prostą. Poznał ukochaną dziewczynę i wziął kredyt, bo kupić dla siebie i dla niej mieszkanie. Sebastian musi teraz spłacić pożyczkę, a jego nowo narodzoną córeczkę czekają wieloletnie konsultacje lekarskie i rehabilitacja, by mogła żyć tak jak inne dzieci. Znajomi zorganizowali więc na rzecz mężczyzny i dwójki maluszków zbiórkę, by rozwiązać choc jeden z jego problemów - znajdziecie ją pod tym adresem.
Czytaj też: Płock. Zajechał mu drogę, bo nie wytrzymał. Bójka kierowców w alei Jachowicza! [WIDEO]
Czytaj też: Płock. Jedna osoba nie żyje, druga w szpitalu. Opel 52-latki zjechał na przeciwny pas [WIDEO]
Czytaj też: Pokrzywnica. W Boże Narodzenie miał ochrzcić synka. Nie żyje 24-letni piłkarz. "Zmarł, robiąc to, co kocha"